Od szarości dnia codziennego można, a nawet trzeba regularnie się odrywać. Można to robić na różne sposoby, inwencja ludzka nie zna granic. Ja zazwyczaj podchodzę do tego stwierdzenia dosłownie. Odrywam się, wzbijam się w powietrze, ponad to co nazywamy codzienną szarością, zostawiam ją na ziemi. Robię to nie tylko dla przyjemności ale również dla zdrowia, dla zachowania równowagi. Stan odprężenia jaki można uzyskać w powietrzu pozwala na spojrzenie na świat z innej strony, co pomaga dostrzec prawdziwe wartości, lepiej wypracować ocenę „problemów” z którymi walczymy na co dzień, zazwyczaj dochodzę do wniosku, że to czym się przejmuję to jakieś „pierdoły”, swoją energię, warto przekierować na coś innego, ważniejszego. A na co przekierować? To już każdy indywidualnie musi sobie odpowiedzieć na to pytanie. Ja tylko mogę pomóc znaleźć tą odpowiedź, mogę zabrać na wspólną wyprawie w górę, w inny świat wartości. Zapraszam